Witaj na stronie Fundacji WyrolujMY. Sprawdź nasze aktualne działania.
Spotkajmy się na rolkach i zróbmy razem coś dobrego!

Razem udało nam się

zorganizować
5
wyzwań

w których wzięło udział
538
uczestników

i zebrać
78 505 zł
na cele charytatywne

Jak to działa?

Razem uczymy się jeździć na rolkach podczas warsztatów. Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z rolkami, czy już świetnie sobie radzisz – nasze warsztaty są dla Ciebie. Po warsztatach przychodzi czas na emocjonujące wyzwanie, podczas którego robisz rzeczy, które wydawały się niemożliwe, a na pewno nie do zrobienia na rolkach. Nasze wydarzenia można nazwać anty-zawodami, ponieważ nie ścigamy się o miejsca na podium, nie chodzi tu o sportową rywalizację, ale przede wszystkim o pokonywanie własnych ograniczeń, wspieranie się nawzajem i dzielenie radością z osiągnięć. To doskonała okazja do nawiązywania nowych znajomości, zarówno dla dzieci, dorosłych, jak i seniorów.

Podczas wydarzenia, każdy uczestnik przyczynia się do czegoś większego – wszystkie środki zebrane z pakietów startowych, kawiarenki, czy sprzedaży pamiątkowych koszulek, trafiają na zbiórkę charytatywną towarzyszącą wydarzeniu, otwartą na rzecz wybranego beneficjenta. Dodatkowo wydarzenia zawsze mają też wymiar edukacyjny. Zawsze staramy się przemycić trochę wiedzy na temat danego problemu społecznego i zwiększać świadomość uczestników wydarzeń. My, jako organizatorzy, dbamy o to, aby wszystko było przygotowane na najwyższym poziomie: od bezpieczeństwa, poprzez przygotowanie trasy wyzwania, po zorganizowanie dodatkowych atrakcji. Twoim zadaniem jest przyjść, cieszyć się dniem pełnym dobrej zabawy i równocześnie zasilić zbiórkę. To wspaniałe uczucie, wiedzieć, że bawiąc się w najlepszym towarzystwie, jednocześnie wspierasz dobry cel. Razem zmieniamy świat na lepsze, krok po kroku, rolka po rolce.

Jeśli podobają Ci się nasze działania, to możesz stać się częścią Fundacji na różne sposoby - poprzez wolontariat, praktyki lub partnerstwo firm. Możesz też zasilić naszą zbiórkę na cele statutowe, co umożliwi nam realizację kolejnych akcji.

Poznaj historie rolkarzy

Poza naszymi wydarzeniami regularnie spotykamy się, tworząc niezwykłą społeczność rolkarską. Organizujemy wspólne wyjścia na rolki, wyjazdy do innych miast i uczestniczymy w obozach. To właśnie w tych chwilach, podczas naszych przejażdżek, rodzi się prawdziwa więź. W naszej ekipie nie ma granic wiekowych ani żadnych barier. Dla naszych przyjaciół wyjście na rolki to nie tylko forma aktywności fizycznej, lecz również wyczekiwany czas dla siebie, chwila wytchnienia od codzienności, okazja do kontaktu z innymi i nawiązywania nowych przyjaźni.

Ania, 45 lat

Stałam bezczynnie i patrzyłam na zajęcia rolkowe mojej córki. Pozazdrościłam jej. Zawsze chciałam uprawiać jakiś dynamiczny, trochę huligański sport, nie dla leszczy. 😉 Pomyślałam że lepsza okazja się nie zdarzy i zapisałam się też na kurs. Jako 40-latka poraz pierwszy założyłam na nogi rolki. Początki były trudne, nawet bardzo.. głównie praca z głową i oswajanie strasznych rzeczy. Całe szczęście trafiłam na cudownego instruktora, który swoją pasją zarażał innych i w krótkim czasie zgromadził wokół siebie grupę ludzi, najpierw kursantów a teraz przyjaciół, których połączyła wspólna, rolkowa zajawka. Masz chwilę? Ustawka na skateparku, trasa po mieście, wyjazd do Berlina? Jasne! - razem i na rolkach. 😊

Bartek, 44 lata

Przygodę z rolkami rozpocząłem dość późno, bo przed czterdziestką. Zajawka złapała momentalnie… i nie puściła do tej pory! Ogromna w tym zasługa ludzi, których poznałem dzięki rolkom właśnie. Bo sport sportem, aktywność aktywnością, ale to ludzie, z którymi to dzielimy, są najważniejsi. I to oni motywują, żeby po ciężkim dniu pracy wykrzesać jeszcze trochę sił, założyć sprzęt, pojechać na spot... i malowniczo się wyp..%@#!ć, ćwicząc nowe triki. Dzięki rolkom poznałem ból mięśni, o których, mimo medycznego wykształcenia, nie miałem pojęcia, że istnieją. Dowiedziałem się, jaki obwód może mieć spuchnięte kolano i czy kask w zderzeniu ze ścianą może rzeczywiście pęknąć. Podziwiałem zachód słońca na berlińskim Tempelhoff i ekscytowałem się wyczynami profesjonalistów na Winterclash w Eindhoven. Poznałem smak zwycięstwa we flankach na Bladecampie i testowałem nowe kółka na wrocławskich schodach. Bez mojej ekipy byłbym o to wszystko uboższy. Jednym słowem – polecam. Każdemu.

Bernadetta, 51 lat

Moja przygoda z rolkami rozpoczęła się w zupełnie zwykłym miejscu - w Lidlu. To tam, widząc parę radośnie sunących na rolkach dzieci, poczułam impuls, by spróbować czegoś nowego. Bez wahania kupiłam parę i zaczęłam swoją własną podróż. Jednym z najpiękniejszych aspektów była możliwość zwiedzania. Z Barceloną, gdzie z wiatrem we włosach przemierzałam ulice z wypisanymi na nich historiami, po Chorwację, gdzie morskie bryzy towarzyszyły mi podczas malowniczych przejażdżek nad Adriatykiem, rolki stały się moim nieodłącznym towarzyszem w podróży. Rolki nauczyły mnie pokonywać własne bariery, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Początkowe lęki związane z niepewnością na kółkach stopniowo ustępowały miejsca pewności siebie i poczuciu wolności. Odkryłam, że rolki nie tylko poprawiają moją sprawność fizyczną, ale także przyczyniają się do rozwoju osobistego. To właśnie na rolkach spotkałam niesamowitych ludzi, z którymi wymieniałam się doświadczeniami i pomysłami. Każda rozmowa była jak nowa przygoda, która poszerzała moje horyzonty i otwierała nowe perspektywy. Dzięki rolkom moje życie stało się pełne pasji, radości i nowych możliwości. To nie tylko hobby, to sposób bycia, który pozwala mi czerpać radość z każdego dnia i odkrywać piękno świata na wyciągnięcie kółek.

Michał, 42 lata

W 2020 roku postanowiłem spełnić marzenie z dzieciństwa i zacząć jeździć na rolkach. Pierwsze rolki, K2 unnatural, agresywne... Dreptanie w garażu podziemnym, godziny frustracji...i nic. Nie umiałem, nie wiedziałem jak zacząć i o co chodzi z tymi wszystkimi butami, kółkami... No i rolki miałem za duże... Mały doktorat - chyba freeskate będzie dla mnie. W akcie desperacji zapisałem się do szkółki, gdzie poznałem ludzi równie zaskoczonych złożonością materii. Po czterech miesiącach pierwszy wypad na miasto... No i tak zostało. Wrocław okazał się nie jednym miastem. Barcelona, Warszawa, Berlin, Gdańsk - a wszystko to z fenomenalną ekipą.